top of page

Bohater z przypadku

Jeden z najpopularniejszych amerykańskich aktorów oraz reżyserów. Odtwórca kultowych ról filmowych, które na stałe wpisały się do kanonu światowej kinematografii.

Znany m.in. z Dobry, zły i brzydki, Brudny Harry czy Gran Torino. Artysta niezwykle kreatywny, a przy tym charyzmatyczny. Zdobywca czterech statuetek Oscara, trzech Złotych Globów i czternastu nominacji obu nagród. Wielki miłośnik jazzu oraz zapalony pianista, dla którego klawisze fortepianu stanowią nieodłączny element życia. Clint Eastwood liczy 87 lat, jednak świeżością i apetytem na życie wciąż przypomina nastolatka.

Clint Eastwood przyszedł na świat 31 maja 1930 roku w San Francisco w stanie Kalifornia, w czasach, gdy Ameryka borykała się z poważnym kryzysem ekonomicznym. Był jedynym synem Clinta Eastwooda seniora, etatowego księgowego oraz Margaret Ruth Runner, pracownicy firmy informatycznej. W pierwszych latach życia dał się poznać jako dziecko wyciszone, spokojne, niemal introwertyczne, wychowujące się w surowych warunkach protestanckiej rodziny. Ze względu na trudną sytuację materialną w domu przyszły aktor już od najmłodszych lat szukał możliwości drobnego zarobku. Jeszcze przed okresem nastoletniego buntu roznosił gazety, sprzedawał butelki czy pracował na stacji benzynowej. Gdy pewnego razu w Oakland Technical High School nauczycielka poprosiła go o rozwijanie zdolności aktorskich, ten niewzruszony jej prośbą odmówił. Kilka lat później studiował administrację w Los Angeles City College, a następnie trafił do armii, gdzie udało mu się uniknąć wyjazdu na front wojny koreańskiej. Niedługo później znalazł angaż w wytwórni Universal i w zasadzie dzięki przypadkowi zaczął stawiać pierwsze kroki aktorskie. Jeden z pracowników firmy dostrzegł w nim potencjał i zorganizował specjalną rozmowę oraz casting z reżyserem. Po udanej prezentacji młody Eastwood został wysłany do szkoły aktorskiej, gdzie mimo nienaturalnej „sztywności” i braku obycia z kamerą zaczął zbierać doświadczenie w przyszłym zawodzie.

Pierwsze role

Eastwood po raz pierwszy zaprezentował swe umiejętności aktorskie w 1955 roku występując w produkcji klasy B „Zemsta potwora”. Kino drugiego gatunku pozwoliło mu poczuć namiastkę uroku znajdowania się przed obiektywem kamery. Drobny epizod nie zaspokoił jednak jego ambicji. Szerszemu gronu widzów pokazał się w serialu „Rawhide” (1959–65), wcielając się w rolę odważnego rewolwerowca Rowdy’ego Yates’a, który gnał przez prerię i wymierzał bandytom sprawiedliwość. Kolejno przyszła przełomowa rola Bezimiennego w filmie „Za garść dolarów” (1964). Stworzony przez Eastwooda profil bohatera dał początek kilku dużym produkcjom z podobnej serii: „Za kilka dolarów więcej” (1965) oraz „Dobry, zły i brzydki” (1966). Filmy te stały się przełomem w karierze trzydziestokilkulatka, która w kolejnych latach upłynęła pod znakiem westernów, krzyków kowboi oraz dzikich pościgów. Aktor kreował wyjątkowe postacie opierające się na szorstkości, a jednoczesnej empatii wobec słabszych i cierpiących. Łapał i zabijał krewkich przestępców, czym zaskarbił sobie sympatię Amerykanów zawsze ceniących kino wartościujące dobro ponad złem.

Duży ekran

Westerny, w których Eastwood świetnie odnajdował się utorowały mu drogę do wielkiej kariery. Jednak kluczowym momentem w jego dotychczasowym życiu był film „Brudny Harry” (1971), dzięki któremu zyskał miano legendy i na stałe zapisał się na kartach amerykańskiej popkultury. Widzowie w postaci inspektora granego przez aktora odnajdowali twardziela nie przebierającego w środkach oraz ciężki charakter, do którego z resztą nadawał się on wręcz idealnie. Sam film do dziś stanowi bogatą kopalnię cytatów oraz wspomnień, z których inspiracje nieustannie czerpią młodzi reżyserzy. - Od wizerunku Brudnego Harry’ego już nie ucieknę. Zawsze ktoś będzie mnie zatrzymywał i prosił: Czy może pan wygłosić dla mnie tę jedną kwestię: „Zrób mi dobrze, gnojku” – wyjaśniała gwiazda Hollywood w rozmowie z „Rzeczpospolitą.

Początek lat 70’ to również pierwsze filmy Eastwooda w roli reżysera. Tworzył on kino dynamicznych westernów, na których przecież nikt lepiej od niego nie mógł się znać. W ciągu dziesięciu lat powstały dwie świetne produkcje z jego udziałem: „Wyjęty spod prawa Josey Wales” (1976) oraz „Ucieczka z Alcatraz” (1979). Druga pozycja do dziś uważna jest za jedną najlepszych o tematyce więziennej. Sceneria pozbawiona jakichkolwiek kompromisów, pełna szorstkości i przemocy była kalką codzienności, jaką przepełnione były amerykańskie więzienia w połowie lat 70. - Jako aktor strzela i trafia w dziesiątkę. Jako reżyser znany jest z tego, że kończy film przed terminem i nie wykorzystuje całego budżetu – mówił niegdyś Douglas Thompson, autor biografii o Eastwoodzie.

Lata świetności

Eastwood od początku lat 60’ zdążył zagrać w wielu popularnych produkcjach, jednak pierwszą ważną nagrodę filmową, jaką był Złoty Glob otrzymał za wyreżyserowanie filmu „Bird” (1988). Produkcja opowiadała o saksofoniście Charliem Parkerze, który stopniowo tracił kontrolę nad swoim życiem wskutek uzależnienia alkoholowo-narkotykowego. Widzowie docenili przejmujący obraz walczącego ze swymi słabościami bohatera, utożsamiając jego problemy z codziennymi bolączkami przeciętnych Amerykanów. Kolejny duży sukces przyszedł wraz z filmem „Bez przebaczenia” (1992), za który reżyser otrzymał nagrodę Złotego Globa oraz Oscara. Najwięksi krytycy filmowi zgodnie uznali, że był to najlepiej nakręcony western w historii światowej kinematografii. Eastwood w osobie mściwego rewolwerowca Bill’ego ujął swe wszystkie doświadczenia aktorskie zebrane przez okres ponad 30 lat. Stworzył postać kultową i niezaprzeczalnie oryginalną.

Kolejne produkcje reżysera wcale nie były mniej obfite w sukcesy niż wcześniejsze. Należy chociażby wspomnieć o takich filmach jak „Rzeka tajemnic” (2003), „Za wszelką cenę” (2004) czy „Listy z Iwo Jimy” (2006). Każde kino wychodzące spod warsztatu Eastwooda cechowało się kilkoma wspólnymi mianownikami. Po pierwsze potrafiło zaczarować odbiorcę, po drugie wycisnąć z niego łzy, a po trzecie skłonić do refleksji. – „Wydaje mi się, że historie, które wybieram, są prawdziwe i trafiają do widza, dotykają tej jego ludzkiej, delikatnej strony, która jest podatna na współczucie” – tłumaczył aktor „Rzeczpospolitej”.

Wielki miłośnik jazzu

Jak wygląda życie prywatne Clinta Eastwooda? Jak twierdzą najbliższe osoby z jego otoczenia aktor od zawsze cechował się spokojem oraz rozmysłem. Nigdy nie tworzył zbędnego zamieszania, unikał blasku fleszy i rozgłosu. Z pierwszą żoną Maggie Johnson (1953–1984; rozwód) przez lata łączyło go szczególnie uczucie, z kolei z drugą Diną Ruiz Eastwood (1996-2014; rozwód) przeżył sporo ciepłych chwil, które pomimo rozstania pozostały w nim na zawsze. Z obu związków pochodzi łącznie siedmioro dzieci. Co ciekawe, Eastwood nigdy nie należał do grona hollywoodzkich gwiazd uwikłanych w afery, skandale czy perturbacje obyczajowe. To raczej typ obserwatora, a jedyną uwagę, jaką chciał na sobie skupiać miała miejsce przed kamerami. – „W Hollywood Eastwood należy do wyjątków. Nigdy nie pociągały go narkotyki. Jak sam mówi, dekady lat 60. i 70. umiliło mu piwo. Jego młodzieńcze pasje to szybkie samochody i łatwe kobiety” - tłumaczył kilka lat temu Andrzej Lubowski, pisząc dla „Polityki”.

Osobnym rozdziałem w życiu Eastwooda jest muzyka, którą ukochał sobie od najmłodszych lat. Już jako nastolatek grywał w knajpach na pianinie, jednak do szkoły muzycznej nigdy się nie dostał. Podczas kręcenia serialu „Rawhide” stworzył kilka utworów, które znalazły się później na krążku „Cowboy's Favourites”. Jako muzyk współpracował również ze słynnym Rayem Charlesem oraz kompozytorami: Dee Bartonem oraz Lalo Schifrinem, który skomponował kultową muzykę do filmu „Brudny Harry”. Aktor szczególnie fascynował się jazzem, który w postaci ścieżek dźwiękowych niezwykle często gościł w jego filmach. Interesująca sytuacja miała miejsce w 1996 roku podczas koncertu w nowojorskim Carnegie Hall zorganizowanym na cześć Eastwooda. W trakcie występu grupy muzyków do pianina zasiadł sam aktor, który wspólnie z instrumentalistami dograł kilka numerów. Zebrani goście nie mogli wyjść z podziwu. Reżyser zasłynął również jako kompozytor pisząc utwory do własnych filmów. Kilka z nich znalazło się m.in. w „Rzece tajemnic” czy „Grace odeszła”.

Wyjątkowy

Jak w kilku słowach opisać Clinta Eastwooda? Wyjątkowy, skromny, a przy tym szalenie ambitny. Jako reżyser odrzucał tematy błahe skupiając się na sprawach mogących dać do myślenia. „- Nie chcę kopiować bieżących trendów ani robić kina dla nastolatków. Chcę, żeby ludzie czerpali z kina coś więcej” – miał kiedyś powiedzieć. Słowa te idealnie definiują jego podejście do kina oraz życia, a ostatecznym tego świadectwem jest bogata gablota w nagrody oraz wyróżnienia. Eastwood liczy 87 lat, lecz przy olbrzymim apetycie na życie wiek nie stanowi dla niego żadnej bariery.


bottom of page