Piotr Czajkowski wielki miłośnik melodii
- Kamil Lech
- 27 gru 2017
- 5 minut(y) czytania
Komponował subtelne, pełne wrażliwości dźwięki, które od dekad rozbrzmiewają w największych filharmoniach świata

Pobudzał uśpione zmysły i karmił wyobraźnię najwytrawniejszych słuchaczy. Prekursor muzyki rosyjskiej oraz autor dziesiątek symfonii. Artysta wzbudzający mnóstwo kontrowersji. Dla jednych geniusz i wirtuoz, dla innych grafoman oraz naśladowca. Jego balet „Dziadek do orzechów” zna niemal każdy, a nazwisko Czajkowski wymieniane jest jednym tchem obok Beethovena czy Chopina. Wzbudzał zachwyt, niekiedy niechęć, lecz nikt nigdy nie przeszedł obok niego obojętnie. Historia Piotra Czajkowskiego pobudza i inspiruje.
Urodził się w 1840 roku w Wotkińsku, małym mieście obecnie zlokalizowanym w europejskiej części Rosji. Jego inklinacje artystyczne dały o sobie znać stosunkowo wcześnie, kiedy w wieku zaledwie 4 lat stworzył debiutancki utwór muzyczny pt. „Nasza mama w Petersburgu”. W młodym, ambitnym chłopcu szybko dostrzeżono wyjątkowy talent, dlatego niedługo później Piotr rozpoczął naukę gry na fortepianie pod czujnym okiem domowej nauczycielki. Początkowo jego rodzicie - ojciec Ilia Pietrowicz Czajkowski oraz matka Aleksandra Andriejewna - chcieli, aby ich syn został prawnikiem, jednak jak zweryfikował czas, nieprzeciętne uczucie do muzyki u młodziana okazało się być silniejsze. Wpływ na taki stan miały m.in. kompozycje Wolfganga Amadeusza Mozarta, który dla początkującego artysty stanowił niedościgniony synonim perfekcji.

Pierwsze kroki dorosłości
Po stosunkowo pełnym spokoju i beztroski okresie dzieciństwa, dziesięcioletni Czajkowski rozpoczął naukę w jednej z petersburskich szkół prawniczych. Wybór takiej drogi podyktowany był osobistą decyzją rodziców chłopca chcących, aby syn uzyskał otwierający szerokie perspektywy zawód adwokacki. Nie licząc krótkiego epizodu urzędniczego w Ministerstwie Sprawiedliwości, aspirujący kompozytor kariery w dziedzinie prawa nie zrobił. Za to pierwsze formalne studia muzyczne podjął w 1861 roku. Już pięć lat później na stałe osiedlił się w Moskwie – mieście, które otworzyło przed nim szereg nowych możliwości, a także oczekiwań. Czajkowski równolegle z edukacją rozpoczął pracę w sferze pedagogiki w moskiewskim konserwatorium. Zwieńczeniem nauki na studiach było zdobycie srebrnego medalu dla artystów w 1865 roku. Rozkwit talentu muzyka to nie tylko pasmo sukcesów, ale także pierwsze ważne kompozycje, pozwalające otrzeć się o „nieśmiertelność”.
W 1869 roku spod skrzydeł kompozytora wyszedł intrygujący poemat „Romeo i Julia”, pięć lat później „Francesca di Rimini”, a w 1876 roku słynny, wirtuozerski balet „Jezioro łabędzie”. W tamtym okresie wpływ na twórczość Czajkowskiego miała m.in. czteroaktowa opera „Carmen” skomponowana przez Georges’a Bizeta, która niezwykle zafascynowała muzyka. Osobistym wsparciem okazała się być również korespondencyjna znajomość z oddaną wielbicielką Nadieżdą von Meck. Znajomość pary miała charakter bardzo osobliwy. Przez okres 13 lat Czajkowski wymienił ze swoją admiratorką blisko 1100 listów, redagowanych niemal codziennie. Ich przyjaźń w żaden sposób nie opierała się na bliskości fizycznej, seksualnej, a polegała wyłącznie na absorbujących rozmowach oraz wspólnej pasji do muzyki.

Rozkwit talentu
Od 1877 roku Czajkowski jako kompozytor stał się osobą powszechnie rozpoznawalną i cenioną w szerokich kręgach twórczych. Dzieła artysty najczęściej spotykały się z uznaniem publiczności, jednak niekiedy doświadczał on szorstkiej krytyki, wpływającej na jego melancholijny charakter. W wieku trzydziestu siedmiu lat nawiązał romans z Antoniną Iwanowną Milukowej, który z czasem przerodził się w płomienne uczucie. Związek pary zaowocował nagłym, niespodziewanym ślubem, który zakończył się niemal tak szybko jak szybko się rozpoczął. Traumatyczne wydarzenie na polu osobistym oraz kilka innych drobnych niepowodzeń wpłynęło na pogorszenie stanu psychicznego kompozytora, a w efekcie na podjęcie decyzji o próbie samobójczej. Ukojeniem trwającej wiele tygodni depresji miał być wspólny wyjazd z bratem do Szwajcarii.
Odpoczynek pozytywnie odbił się na samopoczuciu Czajkowskiego, który już w 1878 roku napisał jedną z najważniejszych kompozycji skrzypcowych w historii muzyki pt. „Koncert skrzypcowy D-dur”. Kolejno przyszła pora na dokończenie równie wybitnej „IV Symfonii”. Z miesiąca na miesiąc kunszt artysty oceniany był coraz przychylniej, a światowi symfoniści dostrzegali ukrytą głębie w jego dziełach. Dla wielu, twórczość Czajkowskiego stanowiła odbicie niemalże nieba, portretującego różne światy, w których dźwięki były pozbawione dyscypliny i uwolnione od jakiegokolwiek rygoru. Kompozytor był wyjątkowym melodystą, zgrabnie bawiącym się formą oraz jeszcze sprawniej operującym emocjami. Jego katharsis pozwoliło mu na nowo otworzyć się na otaczającą rzeczywistość i rozpocząć trwające wiele lat podróże po Europie oraz innych kontynentach. To właśnie na obczyźnie powstawały największe dzieła artysty.
„Co za niewysłowione piękno, co za gorąca namiętność; to jeden z najlepszych tematów w całej muzyce rosyjskiej” – mówił niegdyś o kreacji miłości i wrogości u Czajkowskiego inny rosyjski kompozytor Nikołaj Rimski-Korsakow. W 1890 roku w życiu artysty miejsce miał kolejny mały kryzys, kiedy okazało się, że Madame von Meck postanowiła zakończyć z nim korespondencyjną przyjaźń. Pomimo osobistego ciosu, niedługo później Czajkowski odbył tourne po Ameryce, gdzie dał koncerty m.in. w Nowym Jorku, Filadelfii czy Waszyngtonie. Przez publiczność witany był niczym najszlachetniejszy wirtuoz, którego od tej pory gwiazda świeciła mocniej niż kiedykolwiek wcześniej.

Zmierzch geniuszu
1892 rok pozwolił postawić kompozytorowi ostatni, kluczowy krok na drodze ku muzycznej chwale. Stało się tak za sprawą napisania sztuki pt. „Dziadek do orzechów”, która po dzień dzisiejszy uchodzi za największe dzieło artysty i jeden z najważniejszych oraz najsubtelniejszych baletów w historii. Utwór bardzo silnie wpłynął na dalszy rozwój gatunku, a także mocno zakorzenił się w kulturze masowej. Kilka miesięcy po tym wydarzeniu Czajkowski doświadczył prestiżowej nobilitacji otrzymując tytuł doktora honoris causa uniwersytetu w Cambridge. Zaszczyt ten wystawił mu muzyczny pomnik jeszcze za życia. Niedługo później symfonik powrócił do kraju, gdzie nieco podupadł na zdrowiu.
W ostatnich miesiącach życia wielu kompozytorów zaczęło zwracać uwagę na trudny charakter Czajkowskiego, jego zamknięcie przed światem oraz wieczny krytycyzm skierowany w stronę innych twórców. Twierdzono, że wręcz pogardzał Georg’em Handelem oraz deprecjonował talent Richarda Straussa. Śmierć Czakowskiego nastąpiła dość niespodziewanie. Zmarł w wieku 53 lat w 1893 roku, a oficjalną przyczyną zgonu była cholera. Inna wersja mówi, że kompozytor niejako „wymusił samobójstwo”, a doprowadzić do tego miała trwająca od wielu lata uśpiona depresja oraz problemy z własną seksualnością. Artysta obawiał się swojej homoseksualnej orientacji oraz możliwości jej publicznego ujawnienia przez bliskie mu osoby. - Czajkowski zawarł znajomość z przystojnym, młodym szlachcicem, którym według późniejszych ustaleń był Aleksander Władimirowicz Stenbok-Fermor (…) Oburzony hrabia napisał list do cara, skarżąc się na zachowanie Czajkowskiego (…) Zażądali, by odebrał sobie życie. „Czajkowski zgodził się z tą decyzją” i „dzień czy dwa później Petersburg obiegła wiadomość o śmiertelnej chorobie kompozytora” – czytamy w książce Anthony’ego Holdena „Piotr Czajkowski. Tragiczny i romantyczny”.

Dziadek do orzechów
Dorobek artystyczny Czajkowskiego można podzielić na dwie części. Pierwsza dotyczy scenicznego aspektu opery, z kolei druga twórczości symfonicznej. Kompozytor tworzył pulsujące od emocji suity, delikatne uwertury programowe i wyrafinowane, ciepłe symfonie. Jego dzieła niekiedy oparte były na rytmach tanecznych takich jak walc, innym razem krążyły wokół zagadnienia istoty bytu czy fatum, a czasami przybierały formę romantycznych historii, erotyków. Czajkowski był twórcą wszechstronnym o ponad przeciętnej kreatywności. Do jego ważniejszych kompozycji należy zaliczyć przede wszystkim „Mazepę” (1884), „Jezioro łabędzie” (1877), „Śpiącą królewnę” (1890) oraz wspomniany balet „Dziadek do orzechów” (1892). I chociaż krytycy określali niektóre z tych dzieł jako utwory salonowe, quasi-patetyczne, a wręcz tanie, to legenda artysty niezmiennie od dekad ma się całkiem dobrze. Wiele zarzutów pod adresem symfonisty popłynęło z ust niemieckiego muzykologa Carla Dahlhausa, który w kontekście jego baletów wyznał, że „patos teatralny byłby jeszcze znośny, gdyby zatrzymał się na poziomie afektu, zamiast piąć się do wyżyn ideału”.
„Dziadek do orzechów”, który powstał w 1892 roku wywarł ogromny wpływ na rozwój europejskiego baletu. Sztuka osadzona została w tematyce bożonarodzeniowej i do dziś utożsamiana jest z okresem świątecznym. Dzieło Czajkowskiego nie od razu zostało uznane za mistrzowską aranżację, a na swoją prestiżową premierę w Moskwie musiało czekać niemal dwadzieścia sześć lat. Pomimo tego już po oficjalnym debiucie publiczność doceniła innowacyjny charakter baletu, przepełnionego ekspresją oraz swojskim klimatem. Składa się z trzech obrazów wkomponowanych w dwa akty. Jej akcja rozgrywa się w wigilijny wieczór, a ciepłemu świątecznemu nastrojowi towarzyszy swoisty prezent w postaci dziadka do orzechów, który wprowadza aurę oczarowania, fantastyki oraz szeregu cudownych zdarzeń. Baśniowy urok, rosnąca choinka, kraina słodyczy oraz wiele innych ujętych w niej wyjątkowo-świątecznych elementów nakreśla specyficzną relację pomiędzy twórcą oraz odbiorcą.
Czajkowski w Dziadku do orzechów” otarł się o perfekcję, łącząc wigilijną prostotę z patetyzmem. Dzięki swemu ciepłemu charakterowi dzieło uznawane jest za jeden z muzycznych symboli Świąt Bożego Narodzenia, a przy tym numer jeden filharmonicznego nurtu.
Comentários