top of page

W poszukiwaniu karpackiego Yeti

  • Marcin Jeżowski
  • 21 mar 2017
  • 4 minut(y) czytania


Celem ekspedycji, w skład której wejdą 4 wyprawy - wiosenna, letnia, jesienna i zimowa - jest odnalezienie śladów Czuhajstra oraz wysłuchanie, zarejestrowanie opowieści o nim, jak również sfotografowanie i sfilmowanie miejsc, w których mógł się pojawiać. - Z karpackim Yeti jest tak, że praktycznie każda duża kraina geograficzna, o charakterze górskim, ma swojego bohatera. Czuhajster pojawia się w legendach ludowych, rozpowszechnionych przede wszystkim wśród Łemków i Hucułów. Na Podkarpaciu mamy zatem prawdziwą Wielką Stopę. Spośród wszystkich, spisanych dokumentów na jej temat, wraz z twórcami komiksów i ilustratorami próbujemy zwizualizować ją, bo myślę, że właśnie w ten sposób łatwiej trafi ona do ludzkiej wyobraźni - mówi Cyprian Wieczorkowski, autor projektu, a zarazem podróżnik, projektant komunikacji wizualnej i wzornictwa, kompozytor i producent muzyczny.

Wesoły, leśny dziad

Kim, a może raczej czym jest poszukiwany przez jego ekspedycję legendarny Czuhajster? - Przedstawia się go, jako wędrującego po lesie nagiego i obrośniętego włosami lub noszącego białą odzież gigantycznego dziada, mierzącego od 2 do 7 metrów. Ma dość wesołe usposobienie, lubi tańczyć i śpiewać - wyjaśnia Wieczorkowski.

Karpacki Yeti, zgodnie z legendą, kiedyś był zwykłym człowiekiem. Pewnego dnia bardzo zaszkodził swojemu sąsiadowi, który przeklął go mówiąc, że odtąd aż do końca świata będzie żył w lesie i nigdy nie umrze. Klątwa zmusiła go do opuszczenia rodzinnego domu. Od tego momentu błąka się po lasach i górach, latem i zimą, i nikt nie jest w stanie mu zrobić krzywdy. Do jego głównych zadań należy polowanie na niebezpieczne dla ludzi, kobiece duchy, zwane miawkami, które następnie zjada. Nie zagraża człowiekowi. Lubi posiedzieć przy ludzkim ognisku i upiec na nim pojmaną wcześniej miawkę. Czasami namawia ludzi do szaleńczego tańca, którego tempa nie wytrzymują ich buty, a czasami serce.

Podania wskażą drogę

Dla jego poszukiwaczy, równie ciężkim zajęciem, jak taniec przy dźwiękach fujarki Czuhajstra, będzie realizacja samego projektu. - Jeśli chodzi o pierwsze źródła na Podkarpaciu, to bardzo dobrymi wskaźnikami są Oskar Kolberg i Ferdynand Antoni Ossendowski. Niekoniecznie wskazują oni bezpośrednio na Czuhajstra, ale na bardzo dużo innych rzeczy, które automatycznie doprowadziły nas do niego. Potem przeprowadziliśmy kwerendę wśród rosyjskojęzycznych znajomych, którzy pomogli nam odczytać legendy łemkowskie i huculskie czyli tą całą, barwną mieszankę kulturową, obecną na tych terenach - przekonuje Wieczorkowski.

Sposób na znalezienie Podkarpackiej Wielkiej Stopy można znaleźć w prastarych podaniach. „Trzeba kupić wielki worek i w miejscu gdzie stykają się granice dwóch połówek (zapewne chodzi tu o połówki pola) wejść o północy do tego wora, tak by wystawały tylko głowy, zwrócone w przeciwne strony, a ciał żeby nie było widać. Leśny człowiek nocami obchodzi połówki i gdy natknie się na worek, będzie przeganiał ludzi w nim siedzących, ponieważ obejść go nie będzie mógł. Trzeba wtedy leżeć cicho i nie ruszać się. W końcu Czuhajster powie: „Całą Swidowę zszedłem, wszystkie 77 połówki, ale takiego czegoś jeszcze nie widziałem: dwie głowy - jeden trup” i odejdzie. Czuhajster potrafi zahipnotyzować człowieka, tak by ten spełnił każde jego polecenie”

SLXLM

Wiosna najlepsza na początek

Poszukiwania leśnego dziada rozpoczynają się wiosną. Dlaczego organizatorzy wyprawy wybrali właśnie tę porę roku? Przyczyna jest bardzo prozaiczna. - Różne grupy etniczne mają w tym czasie Święta Wielkanocne i w związku z nimi łatwiej można do nich dotrzeć. Ten okres pozwoli nam również skorzystać z faktu, że bardzo dużo mediów zajmuje się tradycjami wielkanocnymi i rozmawia z ludźmi. Właśnie dzięki temu, są oni bardziej otwarci i przyzwyczajeni do widoku kamery, dyktafonu, aparatu, a co za tym idzie bardziej skorzy do rozmów. Będzie też zdecydowanie łatwiej do nich dotrzeć, niż np. zimą – wyjaśnia Wieczorkowski.

Sam projekt, realizowany przez grupę awantdoorową „Origonauts” rozrasta się niemal z tygodnia na tydzień. - W całe przedsięwzięcie zaangażowana jest spora grupa ludzi, która ciągle się rozrasta. Nadal bowiem zapraszamy do udziału w projekcie tych, którzy mogliby nam pomóc: od archeologów, których będziemy „targać” aż z Pomorza, po osoby, które w poszczególnych gminach zajmują się kulturą. Medialnie ten projekt rozszerza się także praktycznie z tygodnia na tydzień. Liczę również, że osobowo jeszcze się on rozszerzy. Jeśli ktoś czuje, że przy „Czuhajstrze” może i chce się spełnić np. fotograficznie, pisząc czy w jakikolwiek inny sposób, to zapraszamy do udziału w projekcie - zachęca Wieczorkowski, który jednocześnie przekonuje o wielu walorach Podkarpacia. - To, co charakteryzuje ten region, to magia dnia codziennego. Jeśli ktoś jej poszukuje, to znajdzie ją tylko na Podkarpaciu. Zestaw zwyczajów, ludzi, czynności, nawet tych prostych, które się tutaj wykonuje, posiadają swój własny rytm i tworzą coś, na kształt codziennego rytuału. Magia Podkarpacia jest zatem niewyczerpywalna. Same zaś Bieszczady osobiście uważam, za najlepszy teren górski i okołogórski w Polsce. To taka Podkarpacka Alaska – dowodzi Wieczorkowski, który mocno wierzy w powodzenia całego projektu. - Czuhajster należy do wszystkich, ale mam nadzieję, że to właśnie my go znajdziemy! - kończy.

MUZEUM ARCHEOLOGICZNE W BOLZANO

We włoskiej miejscowości Bolzano, w Południowym Tyrolu mieści się Muzeum Archeologiczne Górnej Adygi, w którym na jednej z ekspozycji możemy oglądać „Icemena” czyli „Człowieka Lodu”. Jego mumię znaleźli 26 lat temu na wysokości 3120 m dwaj turyści w okolicy Giogo di Tisa w Alpach Ötztalskich. „Öetzi”, bo tak został nazwany, miał około 160 cm, ważył 50 kg i żył pomiędzy 3350 a 3100 rokiem p.n.e. Ten szatyn o brązowych oczach zginął najprawdopodobniej w wyniku ran, odniesionych w walce z innymi ludźmi. Mimo, iż jego opis znacznie różni się od cech charakterystycznych dla Yeti, poszukiwacze tajemniczego stwora wierzą, że natkną się na jego potomków.

YETI

Mityczny przedstawiciel niezidentyfikowanego gatunku zwierzęcia lub człowieka, który był ponoć widywany w odludnych, wysokogórskich rejonach Himalajów. Na podstawie opisów tubylców, analizy odkrytych śladów oraz relacji z domniemanych obserwacji, yeti można scharakteryzować jako dużą, dwunożną istotę, o postawie wyprostowanej, silnie owłosioną lub raczej pokrytą ciemnym, rzadziej rudym albo srebrzystym futrem. Wiara w jego istnienie jest dość powszechna, zwłaszcza wśród tubylców. Yeti często uznaje się za odmianę lub pokrewny gatunek „Wielkiej Stopy”, prawdopodobnie żyjącej na terenie Ameryki. Cechą charakterystyczną, która łączy obie postacie, są sporych rozmiarów ślady stóp, które rzekomo zostawiają na śniegu. Do pory nikt oficjalnie nie potwierdził istnienia Yeti.

Comentários


bottom of page