Muzeum Lizaka w podkarpackiej krainie słodkości
- Agata Flak
- 21 mar 2017
- 2 minut(y) czytania
Poznaj skrywaną przez 60 lat tradycję produkcji lizaków w Jaśle

Stara kaflarnia przy ul. Floriańskiej w Jaśle niebawem zmieni się w magiczne miejsce nawiązujące do znanej wszystkim dzieciom i dorosłym bajki „Jaś i Małgosia” braci Grimm. Choć budynek nie został zbudowany z piernika, okien nie wykonano z lizaków, a w środku nie ma złej czarownicy, to Muzeum Lizaka z tą bajką ma wiele wspólnego. Jego wnętrza skrywają całą masę słodkości…
W bajkowe, pełne aromatów i smaków miejsce przeniosą nas pomysłodawcy słodkiego przedsięwzięcia Katarzyna i Grzegorz Schabińscy. Muzeum Lizaka to odzew na duże zainteresowanie fabryką słynącą z wytwarzania karmelków i lizaków opartych na tradycyjnej recepturze. Do tej pory nikt spoza firmy nie mógł poznać tajników mającej już 60 lat produkcji lizaków na Podkarpaciu.
- Do naszej firmy wielokrotnie napływały zapytania ze szkół, o możliwości zobaczenia procesu produkcji słodyczy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, do fabryki nie możemy wpuszczać osób postronnych – mówi Katarzyna Schabińska.
Małżeństwo szybko postanowiło rozwiązać ten problem. – Zawodowo zajmuję się przemysłową produkcją lizaków. Jest to moja pasja i kocham to robić. W końcu razem z mężem podjęliśmy decyzję, aby w Jaśle otworzyć muzeum i podzielić się naszą wiedzą z innymi – dodaje.

Powrót do smaków dzieciństwa
Na zwiedzających czekać więc będzie wiele atrakcji począwszy od poznania całego procesu powstawania lizaka, po jego kosztowanie, a nawet własnoręczne jego uformowanie. Pojawią się również eksponaty maszyn stosowanych w karmelarstwie. – Chcemy opowiedzieć i pokazać, na jakich urządzeniach obecnie pracujemy, a także jak zmieniały się one na przestrzeni lat. Szczególną uwagę zwrócimy na specjalistę - karmelarza, dzięki któremu z cukru i syropu powstaje coś magicznego. To lizaki zazwyczaj na ustach dzieci i dorosłych wywołują największy uśmiech – opowiada właścicielka muzeum.
W tym wyjątkowo smakowitym miejscu będzie można nie tyle skosztować słodkich wyrobów, co poczuć ich zapach dzięki urządzeniom sensorycznym wytwarzającym aromaty.
– Chcemy, aby zwiedzający mogli powąchać różnego rodzaju zapachy, a następnie nauczyć się je rozróżniać. To samo będzie dotyczyło cukrów, bo nie każdy wie, ale do produkcji słodyczy wykorzystywane są cukry różnego rodzaju począwszy od białego rafinowanego, po cukier trzcinowy, glukozę, fruktozę, ksylitole, poliole, czy zdrowe zamienniki cukru zwane izomaltami – wymienia Schabińska.

Otwarcie w czerwcu
Obiekt zwiedzającym zostanie udostępniony już w czerwcu. – Wielkie otwarcie zaplanowaliśmy na Dzień Dziecka – zdradza Katarzyna Schabińska, dodając, że prace związane z przebudową starej kaflarni na muzeum są już na ukończeniu.
Każdy, kto odwiedzi to magicznie miejsce będzie mógł własnoręcznie wykonać lizaka. – Naszą specjalnością oprócz kukułek, krówek czy karmelków są lizaki deseniowe, czyli ze wzorem w środku. Produkcję takich lizaków po raz pierwszy zapoczątkowano w Polsce, w naszej fabryce w Jaśle – mówi z dumą Schabińska. Według niej takie lizaki przynoszą najmłodszym podwójną radość.
Takiego muzeum, jakie już niebawem zostanie otwarte w Jaśle, nie ma w całej Polsce. Wszystko wskazuje na to, że będzie ono podobne do Muzeum Piernika w Toruniu. Jedno jest pewne, to, które otworzą na Podkarpaciu będzie znacznie słodsze.
- Nasze muzeum będzie stało otworem dla wszystkich, którzy znajdą się w pobliżu Jasła. Zapraszamy w czerwcu – dodają Schabińscy.
Comments