top of page

Otto Schimek - wierny sumieniu

Film Dawida Szpary przybliży historię młodego żołnierza Wehrmachtu, który nie chciał zabijać.

W maju odbyła się premiera filmu „Otto Schimek – wierny sumieniu” przedstawiającego losy dzielnego grenadiera, który zginął, bo odmawiał strzelania do cywilów. Austriacki żołnierz został wcielony do dywizji, która walczyła na terenie południowo-wschodniej Polski, dlatego sceny do tego filmu kręcono w naszym regionie, m.in. w Lipinach k. Pilzna, Jaworzu Dolnym i Wyżnem k. Rzeszowa. Symboliczny grób Schimka znajduje się w Machowej (gmina Pilzno).

Otto Schimek urodził się 5 maja 1925 r. w Wiedniu, miał 12 rodzeństwa i był najmłodszy. Po śmierci ojca w jego domu zapanowała bieda. W wieku 10 lat chłopiec zaczął pomagać mamie w pracy i rozwoził uszyte przez nią rzeczy do klientów. Przez swoje obowiązki domowe miał coraz mniej czasu na szkołę i naukę. Maria Schimek dbała o wychowanie w wierze katolickiej swoich dzieci i pilnowała, by codziennie odmawiały pacierz, a w niedzielę chodziły do kościoła. W 1943 r. 17-letni Otto został powołany do Wehrmachtu, co było szokiem dla całej rodziny. Przed wyjazdem na front obiecał matce, że nie splami sobie rąk krwią. Słowa dotrzymał, jednak kosztowało go to życie.

Młody Schimek został wysłany do Chorwacji, gdzie odmówił zastrzelenia kobiety z dzieckiem, która próbowała wymknąć się z domu okrążonego przez żołnierzy. Aresztowano go za nieposłuszeństwo. Następnie przydzielono go karnie do 544. Dywizji Grenadierów Ludowych i w ten sposób trafił do Polski, w okolice Jasła i Pilzna. Pomimo poniesionych represji nie zmienił swoich poglądów i dalej nie zamierzał zabijać. Kiedy kompania Schimka miała dokonać likwidacji cywilów z okolic Machowej za pomaganie akowcom, Otto opuścił swój karabin i powiedział dowódcy, że nie będzie strzelał do niewinnych ludzi. Za demonstracyjną odmowę wtrącono go do aresztu znajdującego się w piwnicy starego klasztoru Karmelitów w Lipinach koło Dębicy – mówi ks. dr Julian Kapłon, którego rozprawa doktorska „Otto Schimek – dylematy nazizmu” posłużyła za inspirację do powstania fabuły filmu.

Niezłomny człowiek

Otto podczas rozprawy dostał ultimatum - jeśli będzie strzelał do „polskich bandytów", zostanie ułaskawiony, on jednak nie skorzystał z oferty. Wrócił więc do aresztu – w opinii sędziego jako tchórz i zdrajca. Dzięki pomocy kolegów udało mu się uciec z więzienia. Chciał wrócić do domu, ale w Czechosłowacji zatrzymali go niemieccy żandarmi i odesłali do Polski. Jako dezertera poddano go brutalnemu śledztwu i okrutnie zmasakrowano. Został rozstrzelany 14 listopada 1944 r. w Machowej, miał wtedy 19 lat. Mieszkańcy znaleźli jego zwłoki w przydrożnym rowie i pochowali na miejscowym cmentarzu. „Ludziom moja sprawa zostanie wyjaśniona, choć może dopiero w lepszym życiu" – napisał Otto Schimek w swoim ostatnim liście do rodziny.

W 1970 r. przyjechała do Polski Elfryda Kujal, siostra Ottona, i na podstawie prowizorycznej mapki narysowanej przez kolegę brata trafiła na cmentarz w Machowej. Dzięki temu spotkała ks. Eugeniusza Szydłowskiego, ówczesnego proboszcza tamtejszej parafii. Kapłan wskazał jej miejsce pochówku żołnierza niemieckiego, który w pamięci miejscowych ludzi przetrwał jako dobry człowiek, dlatego na jego grobie palą znicze i przynoszą świeże kwiaty – opowiada ks. Kapłon. Siostra początkowo planowała zabrać szczątki Ottona i pochować je w rodzinnym Wiedniu, ale widząc, jakim szacunkiem cieszy się w Polsce, zrezygnowała z tego pomysłu. Chociaż podczas ekshumacji szczątków okazało się, że zamiast Ottona Schimka leży ktoś o wiele starszy, zdecydowano o pozostawieniu tam symbolicznego grobu heroicznego żołnierza.

Postać Schimka stawała się coraz bardziej popularna w Polsce, zwłaszcza w czasach komunizmu. Działacze z antykomunistycznego Ruchu Wolność i Pokój obrali go za swojego patrona. Również ks. bp Ignacy Tokarczuk w jednym ze swoich kazań podkreślił postawę Schimka, bohatera ofiarującego życie za innych. Podziemna prasa pisała, że od grenadiera Schimka możemy się nauczyć, jak nie dać z siebie zrobić bezwolnego narzędzia.

Bohater na każdy czas

- Otto to niezwykle ciekawa i wartościowa postać. Nie wiem, czy będąc na jego miejscu, miałbym odwagę zachować się tak samo dzielnie jak on i do końca trzymać się zasad wyniesionych z domu rodzinnego. Pozostał wierny swojemu sumieniu, dlatego postanowiłem zekranizować historię jego życia - mówi reżyser Dawid Szpara, który pochodzi z Rzeszowa. W filmie wzięło udział ok. 300 osób, większość z nich pochodzi z Podkarpacia. – Podczas kręcenia „Otto Schimek – wierny sumieniu” po raz kolejny utwierdziłem się w przekonaniu, że młodzi ludzi troszczą się o historię i chcą odkrywać losy bohaterów, zwłaszcza tych ze swoich okolic – mówi Dawid Szpara. Postać Schimka zagrał Dawid Borszowski, student Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. – Była to dla mnie bardzo ważna rola, ponieważ bardzo podziwiam Ottona i utożsamiam się z jego wartościami – mówi aktor.

(ramka) Praca nad filmem rozpoczęła się w maju 2015 r. i trwała niecały rok. W piątek, 10 czerwca, odbyła się jego uroczysta premiera w Rzeszowie. W lipcu będzie wyświetlany podczas Światowych Dni Młodzieży, żeby przybliżyć młodym ludziom sylwetkę tego bohatera. Natomiast jesienią będziemy mogli go zobaczyć w TVP Historia.

Na potrzeby filmu sceny kręcono m.in. w Nowym Sączu, Lipinach, Jaworzu Dolnym i Wyżnem k. Rzeszowa. Za sceny batalistyczne i umundurowanie odpowiadała Grupa Rekonstrukcji Historycznej OTHALA z Rzeszowa. - W pracy nad filmem bardzo pomógł mi ks. dr Zenon Tomasiak, kustosz Muzeum Pamięci Ottona Schimka działającego przy Sanktuarium Dzieciątka Jezus w Jodłowej. Znajdują się w nim dokumenty dotyczące tego młodego żołnierza, jego oryginalne listy i zdjęcia - dodaje reżyser.

Kult dzielnego grenadiera zatacza coraz większe kręgi. Spływają świadectwa łask wyproszonych za jego przyczyną. Trwa gromadzenie dowodów, które być może pozwolą rozpocząć proces beatyfikacyjny. Dzieje Ottona Schimka nie dla wszystkich są jednoznaczne, niektórzy uważają, że po prostu zginął za niewykonywanie rozkazów i dezercję. Nie ulega jednak wątpliwości, że historia jego życia jest świadectwem tego, że niezależnie od sytuacji, w jakiej postawi nas życie, warto być wiernym swoim zasadom. Warto być wiernym sumieniu.

bottom of page