top of page

Wyścigi psich zaprzęgów - w pogoni za naturą

  • Marcin Jeżowski
  • 8 sty 2017
  • 3 minut(y) czytania

Śnieg, mróz, dzikie, niedostępne tereny i doskonale radzące sobie w takich warunkach psy, które potrafią biec z szybkością 50 km/h, w ciągu 6 godzin pokonać dystans nawet 120 km, przewożąc jednocześnie ciężar, przekraczający pół tony! Odbywające się również na Podkarpaciu i cieszące coraz większą popularnością wyścigi psich zaprzęgów, to dla czworonogów powrót do natury i czasów, kiedy to niejednokrotnie właśnie od nich zależało ludzkie życie. To także okazja dla maszerów, czyli osób powożących zaprzęgami, do pokonania swoich słabości i sprawdzenia się w trudnej, a czasami nawet ekstremalnej rywalizacji.


Wyścigi psich zaprzęgów mają ponad 100-letnią tradycję. Po raz pierwszy zorganizowano jest w 1908 roku na Alasce, gdzie rok wcześniej w None powstał pierwszy klub sportowy, skupiający miłośników tej dyscypliny.

„Wyścig po życie”

Na dobre wyścigi psich zaprzęgów rozsławiła jednak dopiero historia, która miała miejsce nieco później, bo w 1925 roku, także na Alasce. Wtedy to właśnie dzięki czworonogom uratowano ludzkie życie. W burzy śnieżnej, przy wietrze wiejącym z siłą 100 km/h i temperaturze minus 40 stopni, 20 zaprzęgów, na które złożyło się 160 psów, pokonało dystans 1085 km, wioząc ze sobą surowicę. Trasę zaplanowaną na 13 dni, maszer Gunnar Kassel i pies Balto pokonali w niespełna 6 dni. Niemal z dnia na dzień stali się bohaterami narodowymi, a w nowojorskim Central Parku stanął nawet pomnik, głoszący hasło: „Wytrzymałość, Wierność, Mądrość”, ku chwale śmiałków, którzy dokonali tego niezwykłego wyczynu. Od 1937 roku dla upamiętnienia tego wydarzenia, na Alasce rozgrywany jest jeden z najtrudniejszych i najbardziej prestiżowych wyścigów psich zaprzęgów, który odbywa się na dystansie 1600 km!

W przeszłości to właśnie użycie psich zaprzęgów było najlepiej sprawdzającym się sposobem przewozu ludzi i towarów na trasach Syberii, Alaski, Arktyki i Antarktydy. Było to możliwe dzięki dużej odporność psów na surowe warunki klimatyczne. Skąd one się biorą? - Czworonogi nie pocą się tak, jak ludzie na całym ciele, a nadmiar ciepła wydalają jedynie przez opuszki łap, nos i ziejąc. Dzięki temu, nie odwadniają się tak szybko i zachowują elektrolity, które są niezbędne przy tak dużym wysiłku – wyjaśniają eksperci.

Duża wytrzymałość, połączona ze stosunkowo niezbyt wielkimi wymaganiami oraz zdyscyplinowaniem tych zwierząt sprawiły, że bardzo szybko stały się one ważnym ogniwem w systemie transportu na trudnych i niedostępnych terenach. Oprócz słynnej historii z Alaski, szacunek budzą także doniesienia m.in. z Czukotki, gdzie zaprzęgi wykorzystywano np. do transportu pasażerów i przesyłek pocztowych. To właśnie stamtąd pochodzą doniesienia, że zaprzęgi liczące 20 psów były w stanie w ciągu 6 godzin przetransportować na dystansie 120 km ładunek przekraczający nawet pół tony.

„Alaska daleko…Podkarpackie tuż, tuż”

Na Stary Kontynent psie zaprzęgi zawitały zdecydowanie później, bo dopiero w połowie XX wieku. Jeszcze później zagościły one w Polsce, gdzie tradycje tego sportu są krótsze. Pierwszy wyścig psich zaprzęgów odbył się w naszym kraju 25 lat temu (1991 r.), w Pomiechówku, pod Warszawą. Od tej pory zawody organizowane są już przez kilkanaście ośrodków kilka razy w roku, o ile rzecz jasna pozwoli na to zima. A z tym bywa ostatnio różnie, o czym świadczą m.in. odwoływane wyścigi na Podkarpaciu. To właśnie wyścigi rozgrywane w Lutowiskach są najstarszą tego typu rywalizacją w Polsce rozgrywaną na średnim dystansie. Na naszym terenie, psie zaprzęgi rywalizują w cyklu imprez pod wspólnym hasłem: „Alaska daleko…Podkarpackie tuż, tuż”. Oprócz rywalizacji w Lutowiskach („W Krainie Wilka”), psy ścigają się także w Bystrem koło Baligrodu („W Krainie Żubra”) i Baszni Dolnej koło Lubaczowa („W Kresowej Krainie”). Psie zaprzęgi potrafią osiągać na zawodach średnie prędkości ponad 30 km/h, a maksymalnie nawet do 50 km/h.

Zmęczony, znaczy szczęśliwy

Do najpopularniejszej rasy psów, biorących udział w psich zaprzęgach należy wywodzący się z Jakucji i Czukotki husky syberysjki. Innymi czworonogami, biegającymi w zaprzęgach są m.in. alaskańskie malamuty i husky, japońskie psy rasy akita, psy grenlandzkie, samojedy i kilka innych, a także popularne ostatnio i najszybsze w psich zaprzęgów mieszanki eurodogów i greysterów, czyli mieszanki psów myśliwskich i chartów. Wszystkie ww. rasy są stworzone do pracy na trasie i dopiero tam psy czują się naprawdę szczęśliwe! - Gdy nie są wybiegane, roznoszą kojce, rozdzierają siatki, po prostu rozpiera je energia. Wówczas ciężko jest nad nimi zapanować. Ale gdy im jęzor wisi i są zmęczone, wtedy właśnie są szczęśliwe. Nie dla nich większej radości, niż ruszyć na podbój ośnieżonych tras wraz ze swoim zaprzyjaźnionym opiekunem. Dlatego też wykorzystywanie psów, jako zwierząt zaprzęgowych z pewnością ich nie krzywdzi - przekonują zgodnie maszerzy, dla których największym wyzwaniem jest jazda w nocy. To właśnie wówczas daje najbardziej znać o sobie wilcza natura psów, które wyrywają się na starcie wyścigów, by jak najszybciej wyruszyć w trasę. Dowodem tego są najlepsze czasy wyścigów, jakie osiągane są właśnie po zapadnięciu zmroku. - Emocje związane z nocnymi wyścigami są nie do opisania. Psy wiedzione tylko swoim instynktem, człowiek zaledwie skromnym światełkiem niewielkiej latarki-czołówki są zdani tylko na siebie. Jedynie wzajemna współpraca i zaufanie pozwolą im dobrnąć do celu - zdradzają opiekunowie czworonogów.

Comments


bottom of page